Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi grzzych z miasteczka Jabłonica Polska. Mam przejechane 10428.02 kilometrów w tym 61.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 27364 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grzzych.bikestats.pl
  • DST 23.18km
  • Czas 00:43
  • VAVG 32.34km/h
  • VMAX 58.50km/h
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 61 - rokjet fiułel

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 2

wyjazd z domu o 21. wieczorny mocny trening. wyczytałem w necie, ze osoba jadąca z tyłu zachowuje do 40%energi,,, i co? zgadzam się z tym!
jadąc zawsze z Rafałem obok siebie, mięliśmy średnią maksymalnie 25,26 km/h bo zawsze było : "Grzesiek....wolniej... " dziś jechał za mną, ja niemalże na maxa, on trzemał sie równo za mną. Piękna śednia! Pozdrower Rafał!

TRASA: jabłonica p. - iskrzynia - haczów - bzianka - trześniów - haczów - jabłonica p.




  • DST 10.29km
  • Teren 9.86km
  • Czas 00:39
  • VAVG 15.83km/h
  • VMAX 29.50km/h
  • Sprzęt Arkus Delta 605 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 60 - Mtb

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 24.06.2011 | Komentarze 0

teren. jazda po jabłonicy.




  • DST 29.32km
  • Czas 00:53
  • VAVG 33.19km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 59 - amino juice na podtrzymanie pompy ;D

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 0

TRASA : jabłonica polska - iskrzynia - kroscienko wyzne - iskrzynia - haczow - bzianka - trzesniow - haczow - jp
mocny trening, chciałem pobić rekord od takiego jednego miejsca, do domu i sie udało o 45sekund :D




  • DST 36.06km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.67km/h
  • VMAX 77.80km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 58 - luźno

Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 6

a miał być trening.. no jednak tylu znajomych po drodze, ze nie mogłem sie oprzeć pokusie i z nimi nie pogadac..;D i wyszło, jak wyszło.;) najpierw spotkanie z Anią, która zrobiła mi kilka zdjęć, (zamieszczę jutro), Dezeta z Wiktorem i Monike z Michałem (posiadaczem szosowej meridy);D
jedyne co, to pobiłem moją V-max. wynosi 77,8km/h!

jak obiecałem, są foty.






  • DST 25.20km
  • Czas 00:54
  • VAVG 28.00km/h
  • VMAX 55.30km/h
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 57 - wieczorowo

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 0

jabłonica polska - haczów - bzianka - trzesniow - haczów - jablonica p.
dawno nie jechało mi się tak lekko.. nogi w formie;) rafał odziwo dobrze nadawał tempo:)




  • DST 12.10km
  • Czas 00:25
  • VAVG 29.04km/h
  • VMAX 46.80km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 56 - no nie pojeździ...

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 21.06.2011 | Komentarze 0

no gdy tylko wyjechałem z domu, zaczęło kropić i trzeba było się wracać do domu. chciałem zrobić dzisiaj czasówkę niestety..już jutro koniec roku, wiec.. będzie jazda;D

wieczorem jeszcze do Dezeta i spowrotem ;)




  • DST 18.46km
  • Teren 17.24km
  • Czas 01:07
  • VAVG 16.53km/h
  • VMAX 27.40km/h
  • Sprzęt Arkus Delta 605 Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 55 - MTB

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 0

tego mi było potrzeba, powrót do mtb, las, błoto;)
kapitalne kałuże i bardzo śliski teren. na tych oponach frajda niesamowita ;)
jazda po rezerwacie przyrody Kretówki :)




  • DST 20.16km
  • Czas 00:47
  • VAVG 25.74km/h
  • VMAX 45.20km/h
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 54 - niedzielnie...

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0

spokojna jazda po okolicy z Rafałem.;) udało się nam uciec przed deszczem..
a to zdjecia po deszczu ;)





  • DST 138.55km
  • Teren 17.00km
  • Czas 06:35
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 62.10km/h
  • Podjazdy 1110m
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 53 - Ulucz

Piątek, 17 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Komentarze 3

Długo chodził mi po głowie wypad do pięknej cerkwi do Ulucza. Dziś nie poszedłem do szkoły, bo i tak już nic w szkole nie robimy, więc...
Spakowałem plecak, nalałem wody do bidonów, no i jazda..Wyjechałem o godz. 10:30. Temperatura blisko 28 stopni, delikatny wietrzyk. Na dzień dobry pogubiłem droge w Górkach, zamiast wyjechać w Pakoszówce, wyjechałem w Strachocinie, do której droga była... kamienista. tak chyba z 2km. Biedna Cuddy;/ Poźniej kawałek główną drogą i odbiłem na Raczkową. Droga dziurawa, ale może być. Potem marsz przez las..około 0,5km. (kapał ze mnie pot jak by mnie wodą oblali) wypiłem wszystką wodą, którą miałem. Zostałem z niczym. Mordercza było to podejście w lesie, tam rower prowadziłem, a raczej on mnie ;) Byłem bardzo zmęczony. Dojeżdżam do Końskiego, potem Witryłów, (tam miałem kupić wodę, ale pomyślałem, ze pić mi sie jeszcze nie chce a po drodze będą sklepy). W Witryłowie zamiast od razu na kładkę pojechałem w prawo, i tam dodatkowo 10KM, (gdyby nie miła pani, błądziłbym. Pani wróciła mnie na kładkę. Potem do Ulucza. Jadę i widzę drogowskaz - "Cerkiew Ulucz w prawo 300m. Patrze, a tam las. Więc wziąłem rower na barana i jazda pod górę. Mordercze podejście... Brak wody;/ W ustach Sahara. jakimś cudem wychodzę na górę, i widzę przepiękną cerkiew. Mówię wam, jak tam pachniało pięknie, takim starym drewnem. Kapitalna sprawa. Porobiłem zdjęcia, odpocząłem. Jednak główne myśli koncentrowały sie na braku wody. Potem schodzę..ledwo co, ale się udało. Myślę sobie, tu chyba będzie jakiś sklep... Idą jacyś chłopcy, więc zapytałem, gdzie najliższy sklep, a oni że w..Witryłowie. (aby tam wrócić to jakieś 20km) Mówie sobie, nie! jakoś wytrzymam. Skierowałem się na Dynów. Piękna asfaltówka, pędze 40km/h. nagle...!! pisk opon, droga kamienista.. KURDE! i tą drogą jakieś 10KM, albo więcej (tam średnia wynosiła coś koło 12km/h). Byłem na sobie tak zły, że nie zawróciłem po wodę do Witryłowa. Jechałem wyczerpany..modliłem sie o deszcz.. Jadę i jadę wzdłuż Sanu.. nagle patrze! ŻRÓDEŁKO! Jestem uratowany!
Napełniłem bidon, który zaraz na sobie wylałem, kolejny wypiłem od razu.. Napełniłem drugi i jeszcze jedną butelkę. Myśle, przeżyłem.! No i mogłem już jechać po tych kamieniach jakoś;) teraz modliłem się o pogodę.. ale jednak niestety.. Burza, deszcz. Nie miałem na sobie suchej nitki. Dojeżdżam do Dynowa, pożniej odbijam na Domaradz. Jadę i moknę, ale było mi już szystko jedno. Chciałem tylko już do domu, a tu wielkie podjazdy.. Zjadłem czekolade i batona.. i tak jechałem i jechałem.. i dojechałem do domu.
Wycieczka - udana. gdyby nie Sahara i deszczj było by super. trasa - extra wymagająca. tyle km wyszło, ponieważ błądziłem trochę, a tego nie zaznaczyłem na mapce gps.



nowy kościół w Górkach


stary kościół w Górkach


widok z Raczkowej


widok z Raczkowej 2


po przejściu przez las tymi płytami dojechałem do Końskiego


Witryłów


nad Sanem


Cuddy nad Sanem


widok na San


Cyddy przed kładką nad Sanem


Cyddy przed kładką nad Sanem 2


kładka


fajnie, co nie?


dojeżdżając do Ulucza...


podejście pod cerkiew


nutka historii


cerkiew zza krzaczków


cerkiew - Ulucz




  • DST 27.41km
  • Czas 01:10
  • VAVG 23.49km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Sprzęt BH R1 Race One 105 L25D
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stage 52 - lajt

Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 16.06.2011 | Komentarze 0

dziesiejszy 2-gi stage, tak z nudów...;D